U mnie jak zwykle podsumowanie znacznie opóźnione ;) Ale co się odwlecze...
Moje włosy obecnie
Na plus: skręt, miękkość
Na minus: przyrost na długość, puch
Kosmetyki używanie w styczniu i lutym
Szampony:
Sanosan, bo nadal mam suchą skórę. A nie podrażnia dodatkowo. Był wzbogacany olejem z czarnuszki i Cerkogelem, co znacznie przyspieszyło proces nawilżania.
Jednokrotnie:
Szampon na łopianowym propolisie RBA przed henną (ale z pominięciem skalpu),
Pirolam, ale, jak już wiecie z poprzedniej notki, zasiał spustoszenie na mojej skórze oraz
żel Intimelle do skóry wrażliwej, który trochę podrażnił skórę (ale jest zdecydowanie lepszy od Facelle!)
Odżywki:
Alterra z Granatem - moje włosy się z nią bardzo lubią i będę do niej często wracać. Są po niej mięsiste i dociążone.
Garnier Fructis Fruity Passion - dobrze wpływa na nawilżenie i skręt
Isana Połysk Jedwabiu - do pierwszego O, żeby ją wykończyć. Bubel tysiąclecia
Kallos Latte - moja mama kupiła cały litrowy słój, więc intensywnie testowałam tę odżywkę. Jest bardzo dobra do codziennego stosowania
Alberto Balsam z borówką - ulubiona odżywka mojej mamy. Pięknie pachnie, jest lekka i dobrze mi służy jako b/s
Wzbogacanie masek:
Kilkukrotnie do Kallosa dodawałam indyjskie zioła (Maka, Kalpi Tone, Amla) lub spirulinę. Włosy były zdecydowanie bardziej gładkie i błyszczące. Poza tym nie miałam siły na kombinacje
Oleje:
Nie olejowałam włosów zbyt często i zdecydowanie powinnam powrócić do tego zabiegu przed każdym myciem.
Olej z czarnuszki siewnej - na skalp i jako dodatek do szamponu
Olej z kiełków pszenicy - na długość. Moje włosy bardzo się z nim lubią
Na skalp:
Praktycznie codziennie
Cerkogel 10, przed myciem przez jakiś czas
Clotrimazolum (ale nie przyniósł żadnych efektów) lub
ocet jabłkowy (śmierdziel nie pomógł na skórę)
Płukanki:
3-4 razy wykonałam płukankę
z octu jabłkowego, ale nie zaobserwowałam żadnego wpływy na stan włosów. Jakoś nie mam cierpliwości ostatnio do gotowania ziół :(
Stylizacja:
Niezastąpiony jest dla mnie
balsam do dłoni BingoSpa, o którym możecie przeczytać
TUTAJ. Wspaniale podkreśla moje falo-loki, niweluje puch i nadaje lekki hold. Poza tym czasem używam
kremu do loków Artiste oraz
żelu Artiste. Ale zazwyczaj pozostawiam włosy samym sobie ;)
Suplementacja:
Przez 3 tygodnie zażywałam
Calcium Patothenicum, ale to chyba było jednak za krótko, żeby ocenić wpływ na włosy. Paznokcie i owszem, mniej się łamały i są zdecydowanie twardsze.
Co jakiś czas robiłam sobie
herbatki z pokrzywy, ale niezbyt regularnie.
Farbowanie:
W lutym w końcu pofarbowałam włosy. Po dwóch miesiącach miałam spory odrost, a na studniówce musiałam dobrze wyglądać ;)
Tym razem nie kupiłam Khadi orzechowego brązu, a 3 paczki ziół od Pole Henny. Moja mieszanka to henna z amlą oraz indygo w proporcjach 1:1:1. Dodałam jeszcze Maki, Kalpi Tone i spiruliny.
Henna z amlą była odstawiona na 2 godziny w ciepłe miejsce, a potem dodałam do paćki rozrobione indygo. Wielkie pokłony dla mojej mamy, która zgodziła się nakładać papkę na włosy :* Całość trzymałam na włosach 3 godziny. Kolor wyszedł przepiękny i jestem nim zachwycona :)
_________________________________________________________________________________
Podsumowanie akcji zapuszczania włosów
W listopadzie
Frombodytohair zorganizowała akcję zapuszczania włosów, w której wzięłam udział. Mimo że bardzo zależy mi na bardzo długich włosach, nie przyłożyłam się za bardzo do przyspieszania porostu.
Co stosowałam?
- sporadycznie olej Brahmi Amla, który zawiera dużo roślinnych ekstraktów wpływających pozytywnie na cebulki
- raz czy dwa olej kokosowy, który podobno też pobudza włos do wzrostu
- piłam herbatkę z pokrzywy (ale bardzo nieregularnie)
- zażywałam Calcium Patothenicum
Jak widać, to naprawdę niewiele. Efekty poniżej. Ciężko jest zrobić porównanie włosom kręconym. 3 miesiące temu włosy falowały znacznie słabiej niż teraz. A im dłuższe są tym mocniejszy mają skręt. Z moich fal często tworzą się loki :) Linie oznaczają najdłuższe pasma. Gdyby na drugim zdjęciu włosy zostały rozczesane, pewnie byłyby znacznie dłuższe ;)
Największy przyrost zaobserwowałam w listopadzie. Od tamtej pory włosy jakby stanęły w miejscu :(
_________________________________________________________________________________
Jakie mam plany na najbliższy miesiąc?
1. Mycie skalpu i włosów szamponem tylko raz w tygodniu. W inne dni planuję gotować wywar z korzenia mydlicy lekarskiej.
2. Olejowanie przed każdym myciem szamponem.
3. Kolejne farbowanie henną 9 lub 10 marca.
4. Suplementacja
W ramach współpracy z Vitamex-Farm dostałam suplement diety "Wyciąg ze skrzypu polnego + drożdże + witaminy", o którym napiszę kilka słów w następnym wpisie ;)