Co z nimi robiłam i jak pielęgnowałam? O tym poniżej + na sam koniec zestawienie kwiecień-sierpień oraz porównanie długości obecnej z wymarzoną :)
Wrzesień, październik, listopad: przyznam szczerze, że w tym okresie nie dbałam jakoś specjalnie o moje włosy. Mycie, odżywka, jedwab, suszenie. Tyle. W mieszkaniu studenckim nie mam za bardzo możliwości na nakładanie odżywki na dłużej, wiec 5 min po myciu musiało wystarczać. Żałuję, że nie olejowałam regularnie włosów, bo zimą widoczne było ich przesususzenie. Do mycia używałam pianki Facelle, emulsji Babydream fur Mama, żelu z kolagenem Colway oraz szamponów przeciwłupieżowych z apteki. Odżywki: DeBa (ta z Biedry), Romantic Balsam z jedwabiem, maska Tahe Botanic Acabao Nutri Mask, . Od października walczę ze skórą głowy, która do tej pory strajkuje. Wraz z przesileniem jesiennym wypadła mi 1/4 włosów (w każdym razie strasznie dużo).
Grudzień, styczeń, luty: Wprowadziłam do pielęgnacji olejowanie (Babydream fur Mama jest świetny!) i za każdym razem stan włosów się poprawiał, ale nie robiłam tego regularnie. Włosy przestały wypadać po kuracji eliksirem Green Pharmacy, który stosuję do teraz, bo świetnie nawilża skalp i działa na cebulki.
Marzec, kwiecień: Regularne olejowanie oraz znalezienie świetnej odżywki przyniosły fenomenalne efekty. Odżywka to Isana Professional do włosów kręconych, która trafia do grona KWC. Co dwa tygodnie, kiedy wracałam do domu rodzinnego, na pół godziny zostawiałam Alterrę z granatem, a po myciu używałam odżywki b/s Ziaja (z czerwoną zakrętką). Taki duet nie tylko świetnie odżywiał włosy, ale zapewniał przyjemne doznania zapachowe ;) Znalazłam też szampon z SLES, który oczyszcza skalp i nie podrażnia - Isana Med z mocznikiem. Stosowałam go dopiero 2 razy, więc nie mam o nim wyrobionego do końca zdania. Często wracam też do mycia Green Pharmacy, który w miarę dobrze się spisuje
Podsumowanie inaczej:
Skóra głowy: Dopiero tydzień temu odkryłam co tak naprawdę szkodzi mojej skórze i jestem załamana, bo niewiele mogę z tym zrobić. Kombinowałam z różnymi szamponami, a okazało się, że mojej skórze najbardziej szkodzi woda. Poznańska, twarda, wysuszająca woda. W domu rodzinnym też nie jest rewelacyjna, ale udawało mi się jakoś ratować skórę wcierkami stosowanymi po myciu. Teraz to nie działa. I mimo że widać różnicę, kiedy umyję włosy w domu, o tyle problem wraca po powrocie do Poznania. Prawie zupełnie czysty skalp miałam po myciu w wodzie przegotowanej (szamponem Green Pharmacy), ale nie mam możliwości stosować tego na co dzień. Doraźnie pomaga mi eliksir Green Pharmacy do włosów wypadających, o którym wspominałam wcześniej. Ale nie jest to stan, z którego jestem zadowolona.
Stan włosów: Mimo że zimą moje włosy często się puszyły i nie wyglądały zdrowo, niewiele było trzeba, żeby doprowadzić je do świetnego stanu. Teraz są miękkie, nawilżone, lejące i błyszczące. Nie mam problemu z puszczeniem. Końcówki trochę ucierpiały, ale podcinałam je już raz, wiec za drugim problem zostanie całkowicie wyeliminowany. Muszę częściej nakładać na końce jedwab, bo jednokrotnie po myciu to jednak za mało. Bardzo przypadł mi do gustu ten z Green Pharmacy, który pięknie pachnie i na pewno kupię kolejną buteleczkę.
Skręt: Im dłuższe mam włosy, tym są cięższe. A im są cięższe, tym gorzej się kręcą. Nie skupiałam się na wydobywaniu skrętu, a najlepszym sposobem na stylizację obecnie jest zaplecenie wysuszonych włosów w luźny warkocz. Po rozpleceniu mam fale, które wyglądają bardzo naturalnie.
Długość: Jesienią poszalałam z podcinaniem włosów, a i naturalnie tempo wzrostu mocno zwolniło, więc mam wrażenie, że na długości nie urosły za dużo. Do wymarzonej długości brakuje mi mniej niż 10 cm, a że planuję kolejne podcinanie, moją długość osiągnę pewnie dopiero zimą.
Kolor: Co jakiś czas nakładam hennę, ale przyznam szczerze, że chodzi za mną przyciemnienie włosów i zastanawiam się jakiego preparatu użyć, żeby nie zrujnować studenckiej kieszeni (henna, amla i indygo przy takiej długości i gęstości to jednak jest wydatek). Macie jakieś propozycje?
I na koniec małe zestawienie :)
I jak Wam się podobają takie porównania?
Pozdrawiam serdecznie! :)
I na koniec małe zestawienie :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
wciąż masz śliczne włosy :) a takie 'podsumowanie inaczej' chyba sobie podkradnę i u siebie dodam coś w tym stylu, jeśli Ci to nie przeszkadza ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńA podsumowanie dodaj, chętnie przeczytam :)
Piękne, długie, zadbane włosy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
zymna.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńWyglądają na mega zdrowe. Tylko pozazdrościć. Życzę cierpliwości w osiąganiu zamierzonych planów :)
OdpowiedzUsuńCierpliwość się przyda, bo już raz stałam z nożyczkami i chęcią ścięcia ich na boba hihi
UsuńKiedy one tak urosły?:) Co robisz z nimi po myciu? Czeszesz, w coś zawijasz?:)
OdpowiedzUsuńRozczesuję grzebieniem drewnianym, zawijam w ręcznik, a potem suszę - tylko tyle ;) Rosną już dwa lata, czas leci ;)
UsuńW sierpniu śliczny skręt, teraz cudowna długość:) Włosy masz niezmiennie olśniewające!
OdpowiedzUsuńBlasku chyba nigdy im nie brakowało :) Jedyna echa, której zawsze jestem pewna :)
UsuńNie poznałam ich takimi prostymi :)
OdpowiedzUsuńSą świetne I już jakie długie!
No moje długością gonią Twoje :)
UsuńMasz idealne włosy. Są takie dłuugie i zadbane. Po prostu cudowne :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;*
UsuńPół roku temu też miałaś piękne włosy! ;)
OdpowiedzUsuńA co do twardej wody, to może kup jakiś filtr? ;)
Dzielę łazienkę z czterema innymi osobami, szkoda mi by było zakładać coś kosztownego, jeśli wszyscy mieliby z tego korzystać, mimo że tego nie potrzebują
UsuńAle już długie ! :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że urosną jeszcze trochę ;)
Usuńnie widać, że wypadło Ci tyle włosów :-) piękne są!
OdpowiedzUsuńMam bardzo gęste włosy, więc nie widać tego aż tak bardzo, ale czuję po grubości kucyka :(
UsuńDługie masz już włosy, życzę powodzenia w dalszym zapuszczaniu. Ja też zapuszczam, może nawet niedługo zrobię o tym jakis wpis na blogu :)
OdpowiedzUsuńChętnie o tym u Ciebie poczytam :)
UsuńKrótsze prezentują się znacznie lepiej.
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę, te z sierpnia 2013 mega, te które teraz masz, a tym bardziej które chcesz mieć - już nie bardzo
UsuńDziękuję za opinie. Mi osobiście długie podobają się bardziej :) A skręt jest słabszy, bo im dłuższe są włosy tym cięższe. Pewnie gdybym wydobywała naturalny skręt, to włosy falowałyby bardziej. Ale i bez tego na żywo dobrze wyglądają :)
UsuńŚwietne efekty pięlgnacji ! Bardzo ładne włosy :3 Chociaż ja zdecydownie bardziej lubie je w wersji mocno falowanej, tak jak na zdjęciu z sierpnia :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wrzucę foto jak teraz potrafią falować, jeśli są odpowiednio wysuszone dyfuzorem, też się tak kręcą, tylko mi się nie chce tak długo suszyć ;)
UsuńA ja zachwycam się kolorem ^^ i też jestem zdania, że aktualna długość wygląda lepiej. :)
OdpowiedzUsuńKolor wszystkim się podoba, a mi się... znudził hihi
UsuńMi też aktualna długość się bardziej podoba :)
Piękne włosy.Kochana-możesz zamówić Khadi,bądź Sante -jedno opakowanie wystarczy na całą długość-ja miałam za pas i mi starczało opakowanie.Fakt cena!około trzydziestu złotych.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNad Khadi myślałam, ale u mnie jedno opakowanie na pewno nie wystarczy :( 30 zł to cena, którą jestem w stanie dać za farbę, ale 60 zł to już całkiem sporo
UsuńŚwietne porównanie. Włosy wyglądają ślicznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJaki głęboki kolor :)
OdpowiedzUsuńKońce są dużo jaśniejsze i mimo że kolor jest intensywny, to nie tak głęboki jak w wyższych partiach. Dlatego też chciałabym to jakoś wyrównać
UsuńA myślisz, że możliwe jest, żeby woda zaczęła tak "nagle" szkodzić? Bo i ja mam regularnie problemy ze skórą głowy i cerą i jak się zastanowić - pogarszają się po zmianie wody. Tylko że kiedyś nie sprawiało mi to problemu, czemu miałoby się to tak nagle zmienić?
OdpowiedzUsuńOdżywkę DeBa uwielbiam i niestety, została mi jej może 1/3... Będę gorzko płakać kiedy się skończy! Za to używałam obu eliksirów GP i nie robiły z moim skalpem nic na plus, nic na minus. No, jeden z nich ślicznie pachniał :) Ale to tyle, niestety :P
Spróbuj przez jakiś czas myć twarz wodą przegotowaną, może zauważysz różnicę :) U mnie woda w domu rodzinnym nie szkodziła aż tak, dopiero po przeprowadzce skóra głowy (i nie tyko) ogłosiła strajk
UsuńOj tak, odżywka DeBa była świetna :)
Jejku, niby takie proste rozwiązanie (i na dodatek czytałam o nim parę razy) ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy by tego spróbować... Geniusz! Dziękuję :D
UsuńWlosy perezentuja sie pieknie :) Kiepsko, ze woda szkodzi Twojej skorze glowy, bo faktycznie niewiele mozna z tym zrobic ;/
OdpowiedzUsuńPiękna zmiana :) A do Twojego wymarzonego efektu już dużo nie brakuje :) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńo jakie super włosy! długość jak dla mnie idealna :-)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy! Na pewno szybko uzyskają wymarzoną długość.
OdpowiedzUsuńPiękne włosy, ale z sierpnia podobają mi się bardziej :) poza tym kolor i blask - cudo! :)
OdpowiedzUsuńśliczne włosy , bardzo ładny kolor włosów.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:)
Przepiękne włosy:)
OdpowiedzUsuńJakie długie :) Jak dawno cie nie widzialam. Moje naturals musze przyciac (te nienaturalsowa czesc) i bede miala jeszcze krótsze :(
OdpowiedzUsuńprzezcytalam 50 faktów o Tobie i powiem CI ze jestesmy bardzo podobne XD
OdpowiedzUsuńps mam takie same włosy jak Ty i sie cieszę faktem że jak urosną będą takie jak Twoje: na górze proste a na końcach pokręcone. :))))))))))))))) ps masz je piekne :) ps 2 pozdrawiam